Wróć do: Magiczna liczba 4 - część II ... 
Cztery fazy lotu.
- Kołowanie. Nie mówię tu o kręceniu się w kółko. To jest ta część lotu gdy samolot porusza się po lotnisku jeżdżąc na kołach podwozia. Zaprotestujecie pewnie: przecież to nie latanie ale zwykła jazda. Błąd. Lot samolotem rozpoczyna się w momencie uruchomienia silnika, i nie kończy zanim nie zostanie on wyłączony po wylądowaniu. Poważny błąd popełniany przez niedoświadczonych pilotów (nie tylko modelarzy) to zaprzestanie "latania" zaraz po przyziemieniu. Traktujcie to bardzo poważnie. Wraz z uruchomieniem silnika pilot zaczyna "latanie" to znaczy cały czas kieruje się ruchem samolotu. Najczęściej lot zaczyna i kończy się kołowaniem. Bardziej niebezpieczne jest kołowanie po wylądowaniu, gdy pilot jest zmęczony lotem i po szczęśliwym przyziemieniu może się "wyluzować" i przestać "latać".
- Start i wznoszenie. To jest faza "prawdziwego" latania. Może się ona odbywać na różne sposoby, niekoniecznie przez rozbieg i start o własnych siłach. Można wyrzucić model z ręki, wyciągnąć na holu ciągniętym przez inny samolot albo przez wyciągarkę. Można nawet wystrzelić z katapulty jak F-14 z lotniskowca. Niezależnie od metody zasada jest ta sama: trzymać samolot poziomo i rozpocząć wznoszenie tylko wtedy gdy prędkość samolotu przekroczy minimalną prędkość startową. Dopiero po osiągnięciu bezpiecznej wysokości prędkości i stabilnego wznoszenia pilot inicjuje zakręt manewrując na żądany kierunek lotu.
- Przelot, to niekoniecznie lot ze stałą prędkością na zadanej wysokości. Jest to prawda dla liniowców przewożących pasażerów lub towary, ale na przykład dla pilota wykonującego akrobacje lotnicze przelot wygląda inaczej - zupełnie inaczej. Przelot to, prosto mówiąc, faza lotu między startem a lądowaniem. Może ona trwać kilkanaście sekund między 2 a 3 zakrętem (odcinek "z wiatrem") dla pilota ćwiczącego starty i lądowania latając w kręgu, a może też trwać ponad 14 godzin dla liniowców transkontynentalnych.
- Lądowanie uważane jest za najtrudniejszą i najniebezpieczniejszą fazę lotu. Każdy samolot musi kiedyś tak czy inaczej wylądować. Ale chodzi o to, aby przyziemić samolot w zadanym miejscu (najlepiej na początku pasa startowego) w taki sposób aby załoga, pasażerowie i sam samolot był w stanie ruszyć do ponownej podróży bez konieczności dokonania uprzednich napraw. Ale tu jeszcze raz przypomnę, ze pilotaż nie kończy się na przyziemieniu czy zatrzymaniu po dobiegu. To nie jest jeszcze czas na wyluzowanie i relaks po udanym locie. Lot jeszcze trwa i zakończy się dopiero po dokołowaniu do miejsca postoju i wyłączeniu silników.
To wiemy już wszystko , możemy rozpocząć latanie. Prawie. Zanim uruchomimy silnik w modelu czy usiądziemy za sterami prawdziwego samolotu jest jeszcze kilka rzeczy do sprawdzenia. A konkretnie cztery warunki, których nie wolno nam pominąć przed lotem. Każdy z tych czterech warunków, o których zaraz powiem, musi być spełniony, aby można było rozpocząć bezpieczny lot. Jeśli choć jeden z nich nie spełnia postawionych wymagań, lot powinien być zaniechany. Będzie jeszcze czas, gdy warunki będą lepsze i będzie można polecieć.